Po zwiedzeniu Muzeum Rewolucji udaliśmy się w miejsce które bardzo chciałem zobaczyć, czyli do ogrodu Yuyuan. Praktycznie każdy przewodnik po Szanghaju o nim wspomina i wcale się temu nie dziwię. Znowu wspomogę się Wikipedią... według niej ogród został utworzony w latach 1559-1577 przez gubernatora Syczuanu, jako miejsce wypoczynku dla jego starego ojca. Po wygaśnięciu rodu gubernatora u schyłku dynastii Ming ogród popadł w ruinę, odnowiono go w latach 1760-1780. W połowie XIX wieku podczas wojen opiumowych i powstania tajpingów został poważnie zniszczony. Dopiero po utworzeniu Chińskiej Republiki Ludowej w latach 1956-1961 przeprowadzono jego restaurację, wtedy też został wpisany na listę zabytków i otwarty jako publiczny park.
Na 2 hektarach pełno jest zieleni, wody, mostków, murków, altanek i innych pięknych zakątków
Jedno z nielicznych miejsc z pagodami jakich spodziewałem się w Chinach więcej
Zdjęcia wyszły dość dziwnie ale byliśmy tam około południa, gdzie z nieba lał się żar i wszędzie prawie mam poprzepalane niebo... no i woda w tych stawach była zielona... ale rybkom to nie przeszkadzało :)
Smoków też myślałem, że będzie w Chinach więcej
Bardzo przyjemne miejsce... musiałem specjalnie czatować, żeby nie było zbyt dużo ludzi w kadrach...
Przyjemny cień też był :)
Tutaj w tle czai się to co tygryski lubią najbardziej czyli... (psst...hey kid, you wanna buy some skyscraper?)
Smoki przy wejściach to w świątyniach popularna sprawa... okazuje się, że zawsze jest para. Jeden to samiczka - najczęściej przedstawiana z dzieckiem, a drugi jest samiec - z piłką :D Tradycyjny podział obowiązków rodzinnych :D
Drzewka bonsai <3
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz