niedziela, 27 listopada 2011

Sentymentalnie - ciąg dalszy nastąpił...

Na dziś przygotowałem zdjęcia które odnoszą się do jednego z wcześniejszych wpisów... Tak jak wtedy pisałem tutaj, jest to bardzo ważne miejsce... kiedy zasiadaliśmy wieczorem po skończonych meczach, roztaczaliśmy niesamowite wizje, jakby było fajnie gdyby na naszym boisku było więcej koszy (wtedy były dwa, na różnej wysokości...), gdyby było jakieś oświetlenie (po zmroku mieliśmy tylko możliwość rzucania jeśli na pobliskim basenie świeciło się światło, lub ktoś załączył na chwilę fotokomórką światło lampy na ścianie tegoż basenu)... przydała by się też siatka dookoła aby nie trzeba było zbyt daleko biegać po piłkę po niecelnym rzucie (jak to po niecelnym - to musiał ktoś inny rzucać !! eee...). To były tylko marzenia, które po tych kilku latach urzeczywistniły się. Szkoda, że dopiero teraz...





p.s. fajnie byłoby się cofnąć w czasie, kiedy człowiek miał mniej problemów... wystarczyło tylko wrócić ze szkoły (a później z pracy), zjeść coś, zabrać piłkę i było pewne, że ktoś od nas już tam jest... wszystko inne nie miało znaczenia...

1 komentarz:

  1. święte słowa Trenerze święte słowa:) to co było już nie wróci ale to co pamiętamy to NASZE:)!!! POzdro R.S.G.!!!

    OdpowiedzUsuń