Wiem, że na te wpisy trzeba bardzo długo czekać, ale jak to mówią, zarobiony jestem... No ale koniec końców oto kolejna część chińskiej przygody... spacer po jednej z najsłynniejszych ulic handlowych świata, czyli po ulicy Nankińskiej :D
Zbliżał się już wieczór i postanowiliśmy zobaczyć świątynie handlu. Przeszliśmy przez okolice wyglądającą jak typowe europejskie miasto i zmierzając w kierunku, w którym zmierzali chyba wszyscy, dotarliśmy do Nanjing Street a raczej do 南京路. Choć na zdjęciach nie do końca to widać tłum był niesamowity. W części ulicy gdzie jeszcze jest ruch samochodowy ledwo wszyscy mieszczą się na chodniku i policja pomaga upychając ludzi. Choć byłem już na kilku dość sporych ulicach np. na 5th Avenue w Nowym Jorku czy na ul. Piotrkowskiej :) to czegoś takiego nie widziałem (yyy no chyba, że na Light Move Festivalu w Łodzi hehe). Zewsząd podchodzą jacyś ludzie i proponują Rolexy i inne dobra hehe "prawie" oryginalne... do sklepów nie wchodziliśmy bo... no powiedzmy, że tanio nie jest.
Jak podaje Wikipedia ulica ta rozwinęła się gdy po I wojnie opiumowej ulica została brytyjską koncesją a port w Szanghaju został otwarty na handel międzynarodowy. Była pierwszą ulicą handlową w mieście; handlowano tam głównie towarami zagranicznymi. Z czasem ulicę przebudowywano i modernizowano, wprowadzając znaczące zmiany, m.in. dla wygody zakupów, na wschodnim krańcu utworzono specjalny pasaż.
Prawda, że europejsko?
Zbliżał się już wieczór i postanowiliśmy zobaczyć świątynie handlu. Przeszliśmy przez okolice wyglądającą jak typowe europejskie miasto i zmierzając w kierunku, w którym zmierzali chyba wszyscy, dotarliśmy do Nanjing Street a raczej do 南京路. Choć na zdjęciach nie do końca to widać tłum był niesamowity. W części ulicy gdzie jeszcze jest ruch samochodowy ledwo wszyscy mieszczą się na chodniku i policja pomaga upychając ludzi. Choć byłem już na kilku dość sporych ulicach np. na 5th Avenue w Nowym Jorku czy na ul. Piotrkowskiej :) to czegoś takiego nie widziałem (yyy no chyba, że na Light Move Festivalu w Łodzi hehe). Zewsząd podchodzą jacyś ludzie i proponują Rolexy i inne dobra hehe "prawie" oryginalne... do sklepów nie wchodziliśmy bo... no powiedzmy, że tanio nie jest.
Jak podaje Wikipedia ulica ta rozwinęła się gdy po I wojnie opiumowej ulica została brytyjską koncesją a port w Szanghaju został otwarty na handel międzynarodowy. Była pierwszą ulicą handlową w mieście; handlowano tam głównie towarami zagranicznymi. Z czasem ulicę przebudowywano i modernizowano, wprowadzając znaczące zmiany, m.in. dla wygody zakupów, na wschodnim krańcu utworzono specjalny pasaż.
Prawda, że europejsko?
O! Opel Vectra...
Tłumy na Nankińskiej
A tutaj widok z promenady Bund na okolice
W tej świątyni jeszcze nie byłem, ale mam nadzieję, że jeszcze kiedyś mi się uda... to chyba Świątynia Jing'an - przepięknie podświetlona o zmroku, kontrastuje z nowoczesną zabudową.
Stay tuned bo to jeszcze nie wszystko... jeszcze tylko trochę ikonicznych widoczków i kończymy chińską przygodę... :(